Wspomnienia z PRLu – Recenzja Książkopatia Anna Górecka
Książkopatia Anna Góreckaniedziela, 26 kwietnia 2015
Paradoks prlowskich realiów opisany w powieści Jerzego Tuszyńskiego “Wspomnienia z PRLu”
Wspomnienia z czasów, o których niektórzy woleliby zapomnieć. Chociaż…?
PRL – czas nonsensów i paradoksów. Dla większości był to okres, w którym zagmatwanie łączyło się z zakłamaniem i swego rodzaju niepewnością – bo w końcu nikt nie mógł przewidzieć, jakie będzie zakończenie tej maskarady. A jednak część z tych, którym dane było żyć w tym okresie, niekiedy dobrze wspomina go wspomina – jako bezprecedensowo barwny i inny świat. A jakie zdanie na ten temat ma Jerzy Tuszyński, autor ciekawej powieści Wspomnienia z PRLu? Przekonajmy się…
Konrad, główny bohater powieści, to młody mężczyzna, obracający się w prl-owskich realiach. W trakcie trwania całej lektury poznajemy jego losy, począwszy od wakacji na kąpielisku, pracy w Katowicach, po ślub i założenie rodziny z Karoliną. Starając się zapewnić byt sobie i swojej rodzinie, Konrad podejmuje się wielu, czasami nielegalnym, działaniom. Sprzedaje “markową” odzież, uszczelnia okna, aż w końcu decyduje się na wyjazd do NRD, a później także do RFN. Wszystko to, przez co przechodzi staje się swoistym tłem, ukazującym surrealizm otaczającego go świata: to, jak ludzie radzili sobie z problemami dnia codziennego, jak starali się przeżyć, nawet za marne pieniądze, które zarabiali oraz jakie działania podejmowali, by w tym wszystkich nie zgubić samych siebie i zwyczajnie nie zwariować.
Pierwsze, czego się obawiałam sięgając po tę powieść, to język, w jakim zostanie napisana. Bałam się, że będzie przepełniony typowo podręcznikowymi określeniami, co w pewnym sensie odebrałoby mi możliwość pełnego spojrzenia na realia prl-owskie. Na całe szczęście, powieść została utrzymana w luźnym i bardzo codziennym tonie, powiedziałabym nawet, że charakterystycznym dla tego, jakim ludzie mogliby posługiwać się w tamtych realiach. Bardzo przypadło mi to do gustu.
Dodatkowo cała powieść przyowodziła na myśl dawne czasy, w których co prawda nie dane mi było żyć. Natomiast dzięki lekturze Wspomnień z PRLu, poczułam się, jakbym była w świecie Konrada, jego rodziny i przyjaciół. Podczas czytania mogłam odbyć wspaniałą podróż w czasie, poznać kulturę, obyczaje i styl życia ludzi w PRLu, który ogromnie różni się od tego współczesnego. Nie była to zwyczajna lekcja historii, przeczytany rozdział w podręczniku czy odrobione zadanie domowe, ale prawdziwie realistyczne spojrzenie na przeszłość, oczami nie tylko doświadczonego autora, bo wspominającego świat, w którym sam żył, ale także chłonącego każde słowo czytelnika.
Kolejną rzeczą, która przypadła mi do gustu, są sentencję, poprzedzające każdy nowo rozpoczęty rozdział. Mimo, iż są bardzo różnorodne, to każda z nich ściśle nawiązuje do tematyki książki oraz w pełni oddaje jej charakter. Dodatkowo sentencje te skłaniają do refleksji, dzięki czemu lektura książki wznosi się na zupełnie inny, bardziej zaawansowany wymiar.
Postacie w tej powieści są bardzo barwne, interesujące. Można się do nich bardzo szybko przywiązać, a stworzona przez to więź tylko przyciąga czytelnika do książki. Główny bohater, Konrad, jest tak bardzo realistyczny, że można by odnieść wrażenie, iż nie jest tylko i wyłącznie wymyślony, ale faktycznie żył i przeszedł przez wszystko to, co zostało opisane w powieści. Co prawda na początku autor zapewnia, że jakiekolwiek podobieństwa i zbieżności osób są przypadkowe, ale nawet biorąc pod uwagę tę informację, nie mogłam wyjść z podziwu dla pisarza, któremu udało się wykreować kogoś tak prawdziwego.
Sądzę, że po ukazaniu się kolejnej części, o której autor zapewnia na końcu powieści, chętnie po nią sięgnę, by przekonać się, jak potoczą się dalsze losy Konrada… oraz by odbyć kolejną i pasjonującą podróż w czasie.
Książka ukazuje nie tylko absurd życia w PRLu, ale także mechanizmy kierujące ludźmi ogarniętymi paradoksem tamtych czasów. Zaradność, pomysłowość, nieustępliwość – to tylko kilka z cech, dzięki którym społeczeństwu udawało się omijać pewne nakazy i zakazy. Warto jednak zwrócić uwagę, że nie tylko o to w tym wszystkim chodziło. Poprzez wszelkie zrywy, strajki, albo samą dezaprobatę panującego systemu, ludziom udawało zachować się cząstkę swojej godności i samych siebie. Bo przecież w przeciwnym razie zwyczajnie by zwariowali, pozbawiając siebie patriotyzmu, odwagi, wytrwałości i nadziei, która utrzymywała ich przy życiu. A te wartości powinny być ważne bez względu na okres, w którym żyjemy. I chociażby dlatego polecam Wam tę książkę – aby przekonać się o ich aktualnym znaczeniu oraz, by poznać czym tak na prawdę odznaczał się okres PRLu.
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania książki serdecznie dziękuję Jerzemu Tuszyńskiemu, autorowi powieści.